NASZ PATRON -

KSIĄDZ JAN TWARDOWSKI

   

   Ksiądz Jan od Biedronki

 Moim symbolem jest biedronka (boża krówka).

Jeszcze w seminarium napisałem wiersz

"Modlitwa do świętego Jana od Krzyża": 

Święty Janie od Krzyża, kiedy pełnia lata
i derkacz się odezwał, głuchy odgłos łąki, 
owieczka dzwonkiem beczy, przepiórka szeleści,
rzuć mi malwę i nazwij Janem od Biedronki.

Lubię to stworzenie, gdyż jest wesołe, ma kropki i jest dowcipne.

 

Oto krótka biografia i kilka cytatów dających odpowiedź, dlaczego patronem naszej szkoły został ks. Jan Twardowski.

 Ksiądz Jan Twardowski urodził się w Warszawie 1 czerwca  1915 roku, tam też skończył gimnazjum matematyczno-przyrodnicze im. Tadeusza Czackiego. Debiutował jako student polonistyki. Jego pierwszy tomik "Powrót Andersena" ukazał się w 1937 roku, kolejny pojawił się dopiero w 1959. Podczas wojny walczył jako żołnierz Armii Krajowej, uczestniczył w Powstaniu Warszawskim. W 1945 roku wstąpił do seminarium duchownego. Święcenia kapłańskie przyjął 4 lipca 1948 roku. W tym czasie jego wiersze ukazywały się sporadycznie w "Tygodniku Powszechnym". Tomik, w którym powrócił jako poeta, nosił po prostu tytuł "Wiersze". Potem ukazały się między innymi: "Znaki ufności" (1970), "Zeszyt w kratkę" (1973), "Niebieskie okulary" (1980), "Rachunek dla dorosłego" (1982). Od 1959 roku ksiądz Twardowski był rektorem kościoła Sióstr Wizytek na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie.  Wiersze księdza Jana Twardowskiego są pełne ciepła, życzliwości, nie ma w nich patosu, uwrażliwiają na potrzeby innych ludzi. W swojej poezji ksiądz Jan Twardowski mówi, czym jest wiara, ufność, obcowanie z Bogiem, z ludźmi, czym jest miłość, przyjaźń. Poeta często zwraca się do dzieci, zwierząt, roślin. Jest to poezja pocieszająca w smutkach, ucząca radości życia i zachwytu nad światem. Możemy w niej odnaleźć odpowiedzi na najważniejsze i najtrudniejsze pytania. Ks. Jan Twardowski zmarł 18 stycznia 2006 w Warszawie.

Słynne cytaty :

 

  • „Są tacy, którzy uciekają od cierpienia miłości. Kochali, zawiedli się i nie chcą już nikogo kochać, nikomu służyć, nikomu pomagać. Taka samotność jest straszna, bo człowiek uciekając od miłości, ucieka od samego życia. Zamyka się w sobie.”
  • „Jest taka miłość, która nie umiera, choć zakochani od siebie odejdą.”
  • „ Nie płacz w liście, nie płacz, że los Ciebie kopnął, nie ma sytuacji bez wyjścia, kiedy Bóg drzwi zamyka -to otwiera okno.”
  • „Jeżeli kochasz, czas zawsze odnajdziesz, nie mając nawet ani jednej chwili.”
  • „Uśmiech jest najprawdziwszym, kiedy jednocześnie uśmiechają się oczy.”
  • „Dusza nie wychodzi na fotografii.”
  • „I zapomnij, że jesteś, gdy mówisz, że kochasz.”
  • „Nie bądź pewny, że masz czas, bo pewność niepewna.”
  • „Kochać drugiego człowieka oznacza wielką pracę nad sobą.”
  • „Można odejść na zawsze, by stale być blisko.”
  • „Czy wiesz, że łzy się śmieją, kiedy są za duże?”
  • „Trzeba być zakochanym, żeby uwierzyć w anioły.”
  • „Wierzyć to znaczy ufać, kiedy cudów nie ma.”
  • „Kocha się nie za cokolwiek, ale pomimo wszystko kocha się za nic.”
  • „Śpieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą”

 

Ciekawostki o patronie

  • Jego ulubioną książką z dzieciństwa były „Baśnie” Andersena.
  • W rodzinnym domu uczono księdza, ze kiedy po rozmowie następuje milczenie, wtedy przez pokój przelatuje anioł. Dlatego dla księdza Jana, anioł stał zawsze na straży ciszy.
  • Ksiądz Jan był aktorem w szkolnym teatrzyku. Opowiadał: „Grałem nieboszczyka i … kichnąłem. Usłyszałem z sali: „Na zdrowie”.
  • Pierwszy proboszcz Księdza – wówczas wikariusza w Żbikowie – nazywał się Franciszek Dyżewski.
  • Słynny wiersz „Do moich uczniów” powstał, gdy poeta pracował w szkole dla dzieci umysłowo chorych w Żbikowie.
  • Jan Paweł II cenił poezję ks. Twardowskiego, co wyrażał w listach do niego.
  • Poeta nazywał siebie Janem od Biedronki.
  • Ksiądz Jan w swoim mieszkaniu gromadził pamiątki od przyjaciół. Piec węglowy w pokoju stanowił swego rodzaju „pamiętnik”, na jego kaflach podpisywali się goście Poety.
  • Wiersze księdza Jana Twardowskiego były tłumaczone na wiele języków, m.in. hebrajski, czeski, rosyjski, węgierski.
  • Już jako licealista próbował pisać wiersze.
  • Mówił, że miał dobre siostry i dobrych rodziców oraz wzruszające święta.
  • Twierdził, że pisał tylko podczas wakacji.
  • Fascynowała go poezja Mickiewicza , Słowackiego.
  • Jako dziecko chciał być podróżnikiem i jeździć po całym świecie.
  • Jan Twardowski zaznaczył w swoim testamencie, że życzyłby sobie „uśmiechniętego” pogrzeb
  • Jego najbardziej znanymi słowami powtarzanymi do dziś są : „Śpieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą.”

 

 

Ksiądz Jan Twardowski - o sobie

(fragmenty wywiadów i wypowiedzi)

O poezji

„Zdarzało się, że recenzenci omawiając moje wiersze pisali o dialektyce, antynomiach, Pascalu, Heraklicie, Heglu- mówi ksiądz Twardowski — Przeraziłem się. Otworzyłem tom moich wierszy i przeczytałem : „Polna myszka siedzi sobie, konfesjonał ząbkiem skrobie”, „kto bibułę buchnie, temu łapa spuchnie”, „siostra Konsolata, bo kąsa i lata” — i uspokoiłem się.”

„Pisałem przez cały czas dla siebie i nagle okazało się, że jest to potrzebne i ciekawe dla innych” (Rzeczpospolita, Poeta świętych i grzeszników, 20.04.2000)

„Dlaczego pisze się wiersze — dlatego, że temu kto je pisze wydaje się, że ma coś bardzo ważnego do przekazania, osobistego do powiedzenia, tak ważnego, że trzeba to ocalić i zapisać” (...) jestem księdzem szczęśliwym, więc i wiersze moje nie mogą być nieszczęśliwe (...) Piszę językiem niedzisiejszej poezji i niedzisiejszej krytyki literackiej. Lubię wiersze serdecznie niemodne i szczęśliwie spóźnione. Tęsknię za humorem, który uczy pokory, pozwala śmiać się z samego siebie, ratuje od patosu, tak bliskiego dawnym wierszom religijnym, pozwala spojrzeć z uśmiechem nawet na dramat (...) człowiek stary, piszący wiersze otwiera drogę młodszym, którzy przyjdą po nim i będą pisać lepiej i mądrzej" (Rzeczpospolita, Zastąpić zmęczone słowa nowymi, Jan Twardowski 24.04.1999)

Ważne jest dla mnie, że poprzez swoje wiersze dotarłem do pewnych osób, do których z pewnością nigdy w życiu bym nie trafił. Dzięki pisaniu poznałem mnóstwo ludzi, z którymi nigdy bym się nie spotkał nie zaprzyjaźnił. Byłoby to pewnie niemożliwe, gdybym mówił tylko językiem „kościelnym” (...) Dla mnie pisanie wierszy to przede wszystkim szukanie przyjaciela, nawiązywanie kontaktu z drugim człowiekiem (...) Myślę też, że więcej ludzi pozyskałem sobie wierszami niż kazaniami. Język wiersza jest intymniejszy mówi o przeżyciach, uczuciach, wzruszeniach. Dlatego wiersze są dla ludzi wrażliwych, których nie można lekceważyć (...) Poezja kształtuje i budzi (...) Moje wiersze pogodnie patrzą na świat, chwalą Pana Boga, mówią o miłości, nadziei. Wyrażają ludzkie uczucia, które są bliskie wszystkim (Zgoda na świat, Milena Kindziuk)

„Wiersze, dobre wiersze są, muszą być poszukiwaniem tajemnicy, a więc muszą dotykać tematu Boga, ludzkiego życia i śmierci. Jak Modlitwa. (...)W poszukiwaniu rzeczy istotnych pomaga mi wiara. Moje wiersze są jedynie próbą pisania wierszy. (Magazyn Literacki nr 4/99, Wiersze, które niosą nadzieję, rozmowa z Marią Jentys)

O popularności

„To naprawdę czytają moje wiersze?”

„Przesada z tą moją popularnością. Tak się po prostu złożyło, że moje wiersze są wydawane dopiero od kilkunastu lat. Przez długi czas atmosfera była dla mnie jako autora nieprzychylna, bo wiersze religijne niechętnie publikowano. (...)Największą popularność zyskał tom „Nie przyszedłem Pana nawracać. Wiersze 1937 — 1985” opublikowany przez WAW w nakładzie 50 tys. Egzemplarzy. Później moje wiersze ukazywały się w różnych wydawnictwach, w rozmaitych wyborach. Sam nie wiem dlaczego (...) Jestem wzruszony, że czytają mnie ludzie młodzi, jestem wzruszony tym, że mogłem czytać swoje wiersze w Teatrze Narodowym w Warszawie zaraz po takich wybitnych poetach jak Różewicz, Herbert czy Miłosz (...) Widocznie wytworzyła się atmosfera życzliwa dla tego rodzaju wierszy” (Magazyn Literacki nr 4/99,Wiersze, które niosą nadzieję, rozmowa z Marią Jentys).

Źródło: www.opoka.pl

Humor ks. Twardowskiego

Ksiądz Jan Twardowski zawsze bardzo cenił ludzi z poczuciem humoru. Twierdził, że humor to walka z pychą i ze złem. Człowiek powinien śmiać się z siebie, bo to jest oznaką mądrości. „Za mało w nas pogody ducha, humoru i dowcipu - tego, co niszczy zło.”

O uśmiechu
W uśmiechu jest coś dziecięcego. Uśmiech jest najprawdziwszym, kiedy jednocześnie uśmiechają się oczy. Uśmiech jest zawsze do ludzi. Mówimy: obdarzamy kogoś uśmiechem, rozdajemy uśmiechy, rozpływamy się w uśmiechach, to znaczy zapominamy o sobie.

O śmiechu
Tylko śmiech umie przybliżyć ludzi do ludzi. Śmiech jest wybuchem radości, jest klapą bezpieczeństwa, uratowaniem się od przygnębienia. Mówimy: śmiech to zdrowie. Artysta komik jest dobroczyńcą ludzkości. Potrafi człowieka zmęczonego życiem, przygnębionego, nagle przenieść w inny świat.

O humorze
Lubię humor jako jeden z paradoksów, sposób zaskoczenia a jednocześnie wyraz pokory. Broni przed patosem, który jest zawsze zarozumiałością... Humorem staram się rozładować dramat. Nie wstydzę się sentymentalizmu i jego naiwności. Boimy się, że nas ośmiesza, czasem jednak ta śmieszność nas uczłowiecza... Żart, uśmiech nie umniejszają świętości ludzi i spraw. Przeciwnie, pozwalają na monumentalnych świętych spojrzeć jak na ludzi nam bliskich, serdecznych, „ tak świętych, że aż niedoskonałych”.

O życiu
W życiu najlepiej, kiedy nam jest dobrze i źle. Kiedy jest nam tylko dobrze – to niedobrze.

Opowiadano mi o Cyganie, który w czasie spowiedzi niepostrzeżenie, kiedy ksiądz wychylił rękę, ściągnął mu zegarek. Wyznając grzechy powiedział:
- I proszę księdza ukradłem zegarek.
- To oddaj go temu, komuś zabrał – nakazuje ksiądz.
Na to Cygan wyciąga zegarek i podaje księdzu.
- Nie mnie. Temu, komu ukradłeś.
- Ale on go nie chce – tłumaczy złodziej
Na to ksiądz:
- A to sobie go weź !

Słyszałem kiedyś o trzyletnim Marku, który niecierpliwił się w czasie mszy świętej, nie mogąc doczekać się końca i wreszcie zapytał rodziców głośnym szeptem:
- Kiedy ksiądz powie: „Idźcie, ofiary, do domu ?’

Wicedyrektor pewnego seminarium duchownego, kiedy przychodzono do niego z problemami, odpowiadał chętnie, lecz nigdy nie był pewien swego zdania i do każdej odpowiedzi wtrącał słowa: „ Z jednej strony tak, z drugiej nie”.
Przed wakacjami zapytał go kleryk:
- Czy na dworcu, witając się z moją bardzo młodą ciotką, mogę ją pocałować ?
Usłyszał odpowiedź :
- Z jednej strony tak, z drugiej strony nie...

Kiedy myślę i nic nie wymyślę, to sobie myślę, po co ja tyle myślałem, żeby nic nie wymyślić. Przecież mogłem nic nie myśleć i tyle samo bym wymyślił.

O pewnym księdzu mówiono, że śpiewa źle, ale....... z zamiłowaniem.

 

 

O księdzu i do księdza –

wiersze i listy uczniów

Szkoły Podstawowej w Brzózie Stadnickiej

 

O księdzu Twardowskim

 

Choć są ludzie, którzy niszczą ogrody,

i tacy, którzy niszczą mienie,

są też miłośnicy przyrody,

dbający o otoczenie.   

 

Są zakochani w niebie,

w co nie boją się marzyć,

gotowi poświęcić siebie,

a innych miłością obdarzyć.

 

Mało jest takich ludzi,

próżno ich szukać wokół,

choć, gdyby się trochę potrudzić,

to mam już jedną na oku…

 

Kim ona jest? Jak sądzicie?

Kto może być taką osobą?

Co w nieba widzi błękicie,

postać Boga niewysłowioną.

 

Tak, to ksiądz Jan Twardowski!

Nasz przyszły patron jak wiecie.

Przyjaciel każdej wioski

i całej przyrody na świecie.

 

Obrońca mrówek, jaszczurek

dbał o to, by natury losy, 

małych piskląt, ich piórek,

nie przerwały człowiecze ciosy.

 

Teraz już sam mieszka w górze,

lecz nie da zapomnieć o sobie,

strzeże w niebiańskiej chmurze,

na pewno pamięta i tobie!

                       

Jego zatem słowami,

spieszmy się ludzi kochać.

By czasem, z powodu swych czynów,

za ich odejściem nie szlochać.

Kacper Nowak, kl. V

 

Patron naszej szkoły

W dwudziestym wieku atomowej ery,

Urodził się człowiek – bogobojny, szczery.

Który postanowił służyć Panu Bogu

i ludziom przychylać obfitości rogu.

Przez swoje życie pracował wytrwale,

służąc Bogu przy ołtarzu, ludziom w

konfesjonale.

Gdy miał wolną chwilę brał się za pisanie,

w poezji i prozie – wyrażał swe zdanie.

Wiecie kto to taki? – to jest sługa Boski,

teolog, poeta – to ksiądz Jan Twardowski.

Teraz został patronem naszej szkoły w

Brzózie,

dlatego wszyscy mamy uśmiechnięte buzie.

Prowadź nas patronie przez życie do nieba

i bądź zawsze z nami gdy zajdzie potrzeba.

Opiekuj się nami we dnie oraz w nocy

i wypraszaj dla nas u Boga pomocy.

A my w zamian za to – nasz Wielki Patronie,

każdy z nas osobno oraz w szkolnym gronie,

żebyś na ołtarze został wyniesiony

nasz Wielki Patronie – bądź błogosławiony.

 

Adrian Piersiak  Kl. III

 

Ks. Jan Twardowski

Ks. Jan Twardowski urodzony 1915 r. w Warszawie

polski poeta o wielkiej sławie,

miał troje rodzeństwa i same siostry

które szybko z dnia na dzień rosły .

 

Całą rodzinę ewakuowano

i w głąb Rosji ją przekazano ,

lecz po trzech latach znów powróciła

i w Polsce się usamodzielniła .

 

W 1922  rozpoczął naukę w szkole powszechnej

w Warszawie w szkole bezpiecznej ,

lecz 1936  był już po maturze

był bardzo zdolny, miał to w swej naturze .

 

W czasie II wojny światowej

 był żołnierzem Armii Krajowej ,

wskutek przeżyć wojennych i zniszczenia domu

postanowił zostać księdzem, nie mówiąc nikomu .

 

W 1945 zaczął naukę w Seminarium Duchownym

był człowiekiem mądrym i zawsze słownym ,

trzy lata później został wyświęcony

  1. Jan Twardowski twórca sławiony.

 

Otrzymał wiele nagród i odznaczenia

  1. Krzyż Orderu Polski Odrodzenia,

Order uśmiechu , Order ECCE Homo

Nagrodę Totus i wiele innych, co nie wiadomo .

 

Był także autorem wierszy i utworów

różnego rodzaju literackich zwojów ,

 był człowiekiem bardzo uzdolnionym

i jeszcze dołożyć, że był zasłużonym .

 

Zmarł 18 stycznia 2006 r. w szpitalu w Warszawie

W smutku pożegnany na warszawskiej ławie ,

Pochowany w krypcie wielkich Polaków

I zasłużonych naszych rodaków .

Aneta Stopyra kl. III

Dlaczego?

Dlaczego księże Twardowski 

mamy ludzi beztroskich?

 

Dlaczego ludzie u progu

Pańskiego udają niewinnego?

 

Dlaczego w chlebie nie jest

jak w niebie?

 

Dlaczego anioły stróże lubią

podróże?

 

Dlaczego miłość jest ważna

dla ludzi?

 

Dlaczego modlitwa nas budzi?

 

Dlaczego krzyż to rzecz święta,

to miłość od Boga wzięta?

 

Aleksandra Polak kl.V

 

 

 

Brzóza Stadnicka, 16. 01. 2014 r.

 

Drogi księże Janie Twardowski!

Na wstępie mojego listu pragnę Księdza serdecznie pozdrowić. Żałuję, że już Ksiądz nie żyje, bo może wtedy mój list w jakiś sposób dotarłby do Księdza.

Z pewnością Ksiądz wie, że niedługo zostanie patronem Szkoły Podstawowej w Brzózie Stadnickiej, do której uczęszczam. W związku z tym zainteresowałam się Księdza osobą. Bardzo miło czytało mi się Księdza wiersze i opowiadania. Nikt pewnie nawet nie pomyślałby, że kapłan może pisać tak znakomitą poezję. Pisał Ksiądz swoje wiersze w sposób nie tylko poważny i literacki. Pisał Ksiądz też wesołe, zabawne wiersze, którymi trafiał do serc najmłodszych czytelników.

Pisał Ksiądz o życiu każdego człowieka, o codziennych obowiązkach. Pisał Ksiądz o przyrodzie, czym najbardziej trafiał w moje gusta, bo bardzo kocham wszelaką florę i faunę. Opisywał Ksiądz swoje przemyślenia na temat życia, wiary. Był przecież  ksiądz kapłanem, choć to czasem ukrywał. Mówiąc najprościej, trafiał Ksiądz do ludzi.

Chciałabym, aby Ksiądz  mógł przyjechać do naszej szkoły i opowiedzieć trochę o sobie. Mam tak wiele pytań. Czy zawsze chciał być  Ksiądz poetą i duchownym? Skąd brał Ksiądz  inspirację do swoich wierszy  i  opowiadań? Czy cieszy się Ksiądz, że jest patronem tak wielu szkół? Te pytania mogłyby nie mieć końca.

Bardzo się cieszę, że to właśnie Ksiądz zostanie patronem naszej szkoły. Nie można byłoby sobie wymarzyć lepszego. Na pewno każdy tak uważa. Dopiero w czerwcu zostanie Ksiądz  patronem, ale w sercach naszych uczniów jest już nim od dawna.

Z wyrazami szacunku

Martyna Lorenc

Dziennik elektroniczny

KONTAKT

KONTAKT:

Brzóza Stadnicka 425

37-110 Żołynia

tel./fax: (17) 224-80-23

e-mail szkoły: 

spbrzozastadnicka@wp.pl